i ta samotność powoli zabija mnie od środka . najgorsze jest to, że zabija nie tylko mnie, ale też Ciebie. gdybym tylko mogła przeprosilabym Ciebie za to, że musisz przez to wszystko przechodzić razem ze mną . te łzy, smutek i żal, o którym nie myślałam nigdy do tąd z tej perspektywy, z tej innej . miliony pytań . i te najważniejsze : Czy dam rade ?
to pytanie jest teraz priorytetem. i chodź zadaje je sobie codziennie, to nadal nie umiem sobie na nie odpowiedzieć.
i te dziwne uczucie eufori połączony z domieszką frustracją. dobrze, że istnieje chodź cień pozytywizmu, który w miare możliwości daje natchnienie do kolejnych dni , do przezywania ich w miare pozytywnym nastroju.
najgorsze jest te oczekiwanie, które, jak mam nadzieje, rozwieje wszystkie moje watpliwości i pozwoli odpowiedzieć na pytania.
najgorszy jest strach przed przyszłością. co zrobić gdy padnie w końcu pytanie ' mamo, dlaczego zostałyśmy same? '
nigdy nie pozwolę abys przechodziła, przez to co ja .
tak, zazdroszcze wszytskim, którzy żyja w tym pieprzonym szczęściu