Siedże sobie w Białym Borze... Przyjechał tam Tomek z wiatrówką i udało mi się go namówić na strzelanie.... fajosko było ale już zapomniałam jak się strzela... dopiero po jakimś czasie zaczełam trafiać ...
Tutaj w trakcie gry w statki ;)
Wrzucasz puszkę do wody, strzelasz i patrzysz czy tonie... gorzej z butelkami bo często szło rykoszetem.... trzeba było głowy chować...
czas wracać do domku...