Święta święta i po świetach...
Dawno nie pisałam... ale nie bójcie sie nadrobimy wszystko....
"Ciche dni..."-pomietasz Dianka? i to leżenie ze śmiechu...? tzn. ty leżałaś, ja siedziałam na krześle nieszczęsnym...
A sylwester... było cieplutko i milutko... w domku...
Doszłam do tego, że życie jest B O S K I E
Czas wolny spedziłam przed tv i kompem, no i z telefonem w rece...-jednym słowem nuda, poza oczywiście smsami
i poniedziałkiem...
Zawsze wiedziałam, ze moge liczyc na rodzinke...
Już za 3 dni WOLNOŚĆ!!!!!- nie bede mnie kontrolować<lol>
A za 15 dni... bedzie sie działo....
Odwiedził nas dzisiaj brat naszego kochanego Bobiczka, taka mała fajna psina, spokojna-przeciwieństwo Bobiśka.
To chyba tyle z podsumowań czasu wolnego...
Od... nie pamiętam dokładnie ilu dni.. nie ważne... próbuje się wziąc za nauke, ale coś mi nie wychodzi, ale obiecałam, ze to zrobie i muszę dotrzymać słowa...
W ogóle jestem takim okropnym leniem, że szkoda gadać... przerwałam swoje ćwiczenia i coraz bardzej boli jak nie szyja to ścięgno, albo na odwrót, albo jedno i drugie.
Nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz brałam leki, a czuje "wewnętrzny strach"... To znak, żeby się wziąć za siebie....
Oki, biore sie za historie....