Czy Uczucia innych w ogóle się dla was liczą? Czy chociaż raz pomyśleliście jak osoba przez was skrytykowana, oglądana, shejtowana poczuje się, jak się dowie co o niej mówicie? Jestem jedną z wielu ofiar hejtów. Jeden jedyny raz mi się nogą podwinęła i w szkole jestem wielkim obiektem żartów. Mam prawie 18 lat i moje życie to jeden wielki bałagan. Nikt nie pomyślał jak wstawiał moje kompromitujące zdjęcie do sieci, nikt nie pomyślał jak się będę czuła czytając jego komentarz pod tym zdjęciem. To ja nie pomyśle nawet przez chwilę o innych jak będę zgłaszała sprawę na policję. Nie będę dalej tą miłą, pomocną Paulinką jak do teraz. Będę taka, jak każdy z was. Bezwzględną, oziębłą ździrą. Obiecuje.