Porażka za porażką.
Co mi z pięknie zdanego egzaminu z biologii medycznej
kiedy pieprzona osteologia ciagnie sie za mną jak cień,
zapowiedź nieudolnej klęski.
Tak sobie myślę. Te wszystkie kolokwia z anatomii co zaliczyłam.
Wszystko dziwnym fuksem.
Osteo - bez fuksa i zaliczenia ciągle.
Ręka - tylko dzięki 1500 pytankom
Noga - 2 termin, który był żałosny.
Szyja - :] Nie komentuje.
Po feriach klateczka i grzbiecik.
Ambicje jakoś tak wróciły.
Nie no, muszę chociaż pod koniec pokazać, że taka głupia to ja nie jestem,
za jaką mnie p. doktor uważa.
Nawet już mnie nie pyta.
I nie wiem czy to dobrze.
Nie dobrze.
______________________________________________________
Zrobiłam dzisiaj coś, co planowałam od paru tygodni, potrzebowalam tylko dostępu do internetu,
duuużo czasu.
Kombinowałam, kombinowałam.
Byłam pewna, że posiedzę nad tym kilka dni.
Chyba mogę być detektywem.
Znalazłam.
W ciągu niespełna godziny.
W gąszczu 300 000 podmiotów.
Ten jeden.
Jestem genialna.
Żeby tylko.. nie wyszło mi to bokiem.
Bo.
We meet everyday at the same cafe.
6:30
Nie codziennie, nie w cafe, nie o 6:30
ale.