Przyszedł, nabałaganił, odszedł. A ja teraz siedzę upychając łzy po kątach i zamiatając irracjonalne wspomnienia pod dywan.
Zapotrzebowanie na tego Pana z magicznymi tęczówkami wzrasta z dnia na dzień coraz bardziej .
Owszem, miała wspomnienia, ale wspomnień nie można dotknąć, poczuć ani przytulić.
Wtulę się w Twoje ramiona , zauważysz wtedy tylko łzy szczęścia, podziękuję, że trwasz we mnie wiecznie, aż do końca.
ja to zrozumiem , ale wiesz , mój mózg jest chyba na tyle głupi , że na razie nie potrafi , tylko bez przerwy przypomina sobie jak to kiedyś było , cwaniak.
tobie wystarczył jeden dzień aby zapomniec . zapomniec wszystko co nas łączyło . wymazałeś mnie z pamięci tak jak gumka ołówek . jak korektor długopis . zapomniałeś . ty potrafisz .
Kiedyś wydawało mi się, że świat jest taki wielki. Dzisiaj mieści się w Twoich oczach.
Żadna wielka miłość nie umiera do końca. możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć.
Zasadnicza roznica miedzy nami jest taka. Kiedy sie rozstaniemy, Ty zaczniesz palic, wpieprzac czekolady, upijac sie winem, ustawiac załosne opisy na gg, i specjalnie udawac smutna i płakac na mój widok. A ja bede miał wyjebane, i pojde do łozka z inna.
A dziś sprawię że zobaczysz dokładnie co straciłeś . Będe bujać się z ziomkami po sali z drinkiem w ręku , i śmiać się z Twoich zazdrosnych oczu skierowanych w naszą stronę .
uważaj suko, bo kiedyś tipsy odpadną , szpilki się powykrzywiają , puder zejdzie , tusz zmyje , ciuchy wyjdą z mody a Kurewski charakter Ci zostanie .
Co się dzieje gdy obierasz jabłko? Błonnik znika . Co się stanie, kiedy Mnie zdradzisz? Twoje zęby znikną.
Pamiętasz to jeszcze? Jak przy pierwszych spotkaniach przechodziły nam dreszcze? Gdzie minuta osobno trwała wieki, a sekunda całe lata ?
KOLEGA - jak to słowo dziwnie brzmi w moich ustach, kiedy mówię o Tobie, przecież dla mnie zawsze będziesz kimś więcej, pierwszą miłością.
Mówili na niego lovel bo podobno był przystojny, miał branie u kobiet w ich oczach był taki słodki, na pewno nie był draniem a jak już to nieświadomym.
na początku tak słodzą, obiecują i nie wiadomo co jeszcze, a później ręce umywają - tak, a my nadal jesteśmy naiwne i wierzymy, że kolejny będzie inny.
miło było Cię poznać, poczuć, zobaczyć, dotknąć, kochać i takie tam.
stanęłam pod drzwiami Jego domu, po czym stanowczo nacisnęłam dzwonek. chwilę później otworzyła Jego mama. lubiła mnie, jeszcze kilka miesięcy temu przyrządzałyśmy razem obiady w Jej kuchni. uśmiechnęła się ' dobrze, że jesteś ' szepnęła, ' On jest u siebie, idź tam, proszę Cię ' . spojrzałam na Jej osłabioną osobę, która nocami wylewała łzy w poduszkę. weszłam po schodach wchodząc do Jego pokoju. siedział przy otwartym oknie paląc szluga. zaśmiał się ironicznie zaciągając się. ' jesteś z siebie zadowolony? nie tylko wykańczasz siebie, ale i własną matkę. widziałeś, jak Ona wygląda? nie zauważyłeś tego jak bardzo Ją ranisz? ogarnij się, skończ z tymi fajkami, alkoholem i dragami. nie bądź pierdolonym egoistą,bo sam na tym świecie nie jesteś!' krzyczałam. zgasił peta na popielniczce i zszedł z parapetu, po czym przytulając się do mnie cicho szepnął ' tęskniłem ' .