Ciągle tylko cisza, głupie śmiechy i stłumione łzy. To nigdy się nie skończy, wiem to, trwam z tym i w tym, jeszcze trochę, jeszcze wytrzymam, jeszcze dam radę. Na każdym kroku analizuję wszystkie ruchy, wasze, moje i wiem, że wszystko wkrótce się skończy, cokolwiek miałoby to znaczyć.
Kolejny raz czuję to samo, cholernie zawodzę się na otoczeniu, nigdy nie było dobrze, nigdy nie było idealnie i nigdy tak nie będzie, ale dziś już się nie boję. Wiem, że tylko obojętność może mnie uratować.
Już dziś, ucieszone oczy, a potem znów detox i pustka zwana tęsknotą.
"Cześć"
Ratunek
A potem rychła
Ś M I E R Ć