To dziwne, jak wiele może zmienić tydzień; 7 zwykłych, szarych dni. Jak dla mnie - fenomen tego miesiąca.
Czysta krew, brudne myśli.
Czekam i czekam i doczekać się nie mogę.
Nie wiem już w co mogę wierzyć, a w co wierzyć nie powinnam.
Nienawidzę najbardziej jak mogę.
Nie potrafię wydobyć z siebie nic dobrego.
Tonę.
Utonę.