To zdjęcie wiąże się z pewną KOCHANĄ historią. W KWIETNIU siedziałyśmy sobie na PC (tak, wtedy jeszcze oglądanie skejtów było modne ;p). Podeszła jakaś studentka z Anglii z zabytkowym aparatem i zrobiła nam zdjęcie. Ostatnio wysłała mi je na maila i zapytała czy chę mieć je wydrukowane. Podałam adres iiii 2 dni temu przywiozła mi je osobiście.. :))
Czyż to nie wspaniałe?
I popatrzymy na siebie! Schudłyśmy.. xd
Wszystko jest wspaniale, jestem bardzo szczęśliwa, snucie romantycznych planów zabiera mi połowę cennego czasu, w którym mogłabym się np.. hm, pouczyć chemii??
Kocham was dziewczęta, teraz jak nigdy odczuwam manię bliskości i więź, która umacnia się z każdym dniem. Ostatnio czuję się jak mały pontonik(!) na wielkim, rozszalałym morzu, ale nie tonę, dzięki wam. Nawet się nie przewracam. W znaczeniu przenośnym, bo w dosłownym oczywiście że tak.
I oczywiście osobne podziękowania dla Ciebie Filipie, bo z Tobą każda chwila jest pełna słońca, nawet kiedy pada deszcz. ;**
Uh, to chyba moja najdłuższa notka.. xd