Dlaczego jeszcze trace oddech? Gęsia skórka wróciła. Popatrz na mnie, znam miejsce gdzie możemy uciec. Nie dziw się , że odwracam głowe , za każdym razem gdy idziesz. Inaczej już nie potrafie. Wielka dziura w mojej klatce piersiowej, już nie boli tak jak wcześniej. W ręku ściskam płatki śniegu, za mokrym miękkim szalikiem chowam malinowe policzki, nikt nie widzi smutnych oczu. Upiorne miasto, śnieg trzeszczy od mrozu , dziś tylko ciepła czekolada. Cały smutek, który tkwi we mnie, odejdź. Z najcięższym z pośród serc, wciąż czuję się przepełniona bólem, czasem juz mniej. Prosto na mnie, z wiatrem na moich plecach, droga ciezka jak snieg.