"Tak"
Trzy litery, jedno słowo, a potrafi sprawić tyle zmian, tyle szczęścia.
Kocham Cię.
____________________________________________________________________
Podniosłam wzrok, wiedziałam, że moja twarz nie wygląda teraz za ciekawie.
- Wszystko w porządku? - dziewczyna usiadła obok mnie. Nie rozumiałam dlaczego się mną przejmuje, po co w ogóle zwróciła na mnie uwagę. Widziałyśmy się raz w życiu, nie zna mnie. Nie wiedziałam co mam odpowiedź, przecież ewidentnie było widać, że coś jest nie tak. No cóż, postanowiłam tylko pokiwać przecząco głową. - Chodź, napijemy się kawy, pogadamy. - Rebecca spojrzała na mnie zachęcająo. Dlaczego jest dla mnie taka miła? Patrzałam na nią niepewnie, wstała i patrzała na mnie wyczekująco. Nie miałam nic do stracenia, wstałam i podążyłam za nią. Myślałam, że pójdziemy do najbliżej kawiarni, jednak gdy ją minęłyśmy zdziwiłam się. Ona szła dalej, doszłyśmy do kamienicy. Weszłyśmy do środka. To mogło oznaczać, że idziemy do jej mieszkania. Poczułam się trochę skrępowana.
- Nie martw się, będziemy mogły spokojnie porozmawiać, a przy okazji będziesz mogła skorzystać z łazienki - mrugnęła do mnie okiem. No tak, musiałam wyglądać strasznie, pewnie dlatego nie zabrała mnie w publiczne miejsce. Gdy weszłyśmy do środka, oniemiałam. Miała pięknie urządzone mieszkanie, było nowoczesne i tak perfekcyjne.
- Tam jest łazienka, w dolnej szafce są czyste ręczniki, weź sobie jeden - wskazała mi drzwi, podziękowałam i weszłam do środka. Spojrzałam na swoje odbicie, no tak, tusz był rozmazany, czarne smugi zaschnęły na moich policzkach. Niezręcznie mi było grzebać komuś nieznajomemu po szafkach, ale dość szybko znalazłam ręcznik, obmyłam twarz i wytarłam ją. Od razu poczułam się lżejsza. Wyszłam z toalety, kobieta krzątała się po kuchni.
- Chodź tutaj - zawołała mnie, stawiając dwa kubki na stole. Usiadłam po jednej stronie mebla, a ona po drugiej.
- Dziękuję. - powiedziałam niepewnie na co ona uśmiechnęła się delikatnie.
- Posłuchaj, wiem co łączyło cię z Mikiem. Wiem, co on czuję do ciebie i wiem, że on też nie jest ci obojętny. - spojrzałam na nią zszokowana. - Nie bądź na niego zła przez to, że chciał się komuś wygadać. Po prostu musiał się jakoś pozbierać po tym jak wybrałaś Martina.
- Ja... myślałam, że wy... - zaczęłam się jąkać, jednak przerwała mi.
- Nie, nie łączy nas nic romantycznego, jeśli o to ci chodzi. Po prostu lubimy ze sobą rozmawiać, spędzać czas. - powiedziała, lecz miałam wrażenie, że nie jest ze mną do końca szczera.
- Co chciałabyś ode mnie usłyszeć? Wydaję mi się, ze nie zabrałaś mnie tu bez powodu.
- Jeśli myślisz, że chce czegoś od ciebie, mylisz się. Po prostu nie mogłam zostawić kogoś w takim stanie, w środku miasta. Nie znam cię osobiście, ale z opowiadań Mike. Po prostu sądzę, że jesteś wrażliwą, zagubioną dziewczyną. Chcę ci pomóc.
- Słucham? - wytrzeszczyłam oczy.
________________________________________________
Co sądzicie o spotkaniu tych dwóch dziewczyn?