No i wróciłam.. 10 dni szybko zleciało ;/
Jak było? Za*ebiście, bo z Nimi ;***
Te codzienne wycieczki... aŁa! / A po nich masażyk ahhh ;)
Aaale...wlazłam w końcu na sam szczyt Wielkiego Kopieńca jeee^
pS: dzia za asekuracje i wiare we mnie ;*
i ten niezapomniany chrzest^^ ;D
długo by wymieniać... ale najważniejsze że nie było nudy xDDD
najlepsze było to;
" -ej słyszałaś ktoś z tyłu beknął?!
-eee...no to ja byłam! < lol > ;p "
nie ma to jak przyjaźń... ;)
my wiemy o co kaman..
chce powtórkę! ;(
wytrzymam nawet marudzenie na mnie...
i docinki pana Marka... xD
ale misia nigdy nie oddam bo to maineee mi$ ;p