Ślubuję ci być wierną partnerką
w zdrowiu i chorobie, stać przy twym boku w dobrych
czasach i tych złych, dzielić z tobą radość, ale i smutek
mówię cicho.
Zamiera. Otwiera oczy i wpatruje się we mnie, a ja
tymczasem kontynuuję:
Obiecuję bezwarunkowo cię kochać, wspierać cię
w twych dążeniach i marzeniach, darzyć cię szacunkiem,
śmiać się z tobą i płakać, dzielić swoje nadzieje i marzenia
i przynosić pociechę, gdy zajdzie taka potrzeba. Robię
pauzę, pragnąc, aby się w końcu odezwał. Obserwuje mnie,
ale nic nie mówi. I miłować cię do końca swoich dni.
Wzdycham.
Och, Ano szepcze i zmienia pozycję, tak
że leżymy teraz obok siebie. Wierzchem dłoni gładzi mnie
po policzku. Ślubuję, że będę strzegł naszego związku
i ciebie szepcze. Obiecuję ci miłość i wierność,
w dobrych chwilach i złych, w zdrowiu i chorobie, bez
względu na to, dokąd nas los zawiedzie. Że będę cię
chronił, szanował i obdarzał zaufaniem. Dzielił twe radości
i smutki i niósł pociechę, gdy będziesz jej potrzebować.
Obiecuję miłować cię, stać na straży twych nadziei
i marzeń i zapewniać bezpieczeństwo przy moim boku.
Wszystko, co należy do mnie, jest teraz twoje. Oddaję ci
siebie, swą duszę i miłość, od teraz aż do końca naszych
dni. e