Było tak.....wieczór po teatrze.....ja, Michał, Krzysiek(liga niewzykłch gentelmanów).......wróciliśmy już z naszego wielkiego małego koncertu z Jagielońskiej......złapał nas głód.....chcieliśmy iść do Imperiala ale z gitarą by nas nie wpuścili, wiec poszliśmy do Papu:D....reszte histori bez kropek.....
Kulturalnie weszliśmy do Papu Pizzy na (nie zgadlibyście) Papu pizze . Zaczeliśmy rozmawiać na męskie tematy:D Ale ile tak można??!!(pytanie retoryczne)Wiec zaczeliśmy bawić sie cukrem i robić foty. Na tej reklamuję badziewną Herbate z papu pizzy. Było by świetnie gdyby nie to ze zrobił sie tam kindergarden(jakiś ziomek kamerował dzieci w Papu)i gdyby nie to ze baba tak sie lipiła na Duło kiedy bawił sie cukrem że podeszła ta szmata i mu go zabrała.
Wkurzyliśmy sie i juz do papu mamy nie iść..
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24