Ciekawa jestem jak długo pociągnę w takim stanie.

A jeszcze jutro szkoła..

Nie chce mi się naciągać na ryj tego udawanego uśmiechu ..

A jak moja mina będzie wyglądać tak jak teraz ..

To ludzie uwierzą w zombi...

Już czuje te ich prześmiewcze wzroki..

W sumie teraz nie jest lepiej ..

Ale ciul ze szkołą .. tam też niech sobie myślą o mnie co chcą...

Nie chce mi się tym przejmować..

Nie przejmuje się niczym..

Otoczeniem..

Szkołą..

Ocenami..

Rodziną..

Bo w głowie mam tylko to co usłyszałam..

I to boli tak cholernie.

Nie umie tego w sobie zdławić czy stłamsić..

Tym razem już nie umie ukryć, że nic się nie stało.

Nie będę umiała się zachować normalnie w takiej sytuacji..

I pomimo że twoja obecność zawsze zmieniała moje nastawienie do wszystkiego..

Teraz już nie dam rady spojrzeć ci w twarz...

Ostatnio już ledwo co wytrzymałam..

Dobrze, że szybko rozeszliśmy się do domów..

Bo już w drodze powrotnej po moich policzkach ciekły łzy..

Zraniłam cie .. i to mnie boli ponad wszystko..

Mimo że ty też zraniłeś mnie wiele razy ..

To myśl, że ja cie zraniłam boli cholernie mocno..

I wiem, że mimo tego że mi zależy..

Nie mogę oczekiwać od ciebie wsparcia.

Bo nawet jeśli napisze, że mam dość, że nie daje rady ..

Ciebie nie będzie..

Właściwie nawet kiedyś nie mogłabym na to liczyć ..

W końcu na mnie można się tylko obrazić...

I to kurwa tak cholernie boli..

Ale nie bój się ..

Ja nigdy nie przyznam się, że jest źle ..

Że rozrywa mnie od środka..

Że moje serce wygląda jak zbita szyba..

Nie .. za bardzo wszystkich zraniłam..

każdy może powiedzieć ci że jest szczęśliwy. że kocha życie, i wszystkich wokół. niektórzy powiedzą ci nawet że kochają poniedziałki, i matematykę. chemię i fizykę, ale nie powiedzą ci co robią kiedy się wszystko pieprzy z pierwszym lepszym napotkanym na drodze problemem. nie powiedzą, że sobie nie radzą i właśnie sięgają po kolejkę żeby choć na chwilę zapomnieć. nie powiedzą; 'nie ogarniam', tylko rzucą krótkie; 'dolej'. topią się w tym całym morzu zwanym życie, odbierając sobie ostatnie koło ratunkowe. bez żadnych zbędnych zastanowień czy próśb, o pomoc. nie ma wołania, i krótkiego; 'potrzebuję cię'. nie ma już nic.

(pożyczone)