Notka może później..
Ta notka wyszła jakoś tak konkretnie później.. ale co tam..
Czuje że naprawdę wrócę do pisania..
Bo nie daje rady..
Boli mnie ta jebana bezsilność ..
I niby jest dobrze.. przynajmniej powinno być..
A tak naprawdę jest totalnie na odwrót..
Nie mam już siły czekać na wasze zrozumienia..
Spoko.. mam być wesoła ..
Będę.. nie szczerze ale będę ..
Muszę się nauczyć znowu udawać..
Bo choć sami mnie tego oduczyliście .. to teraz każecie mi do tego wracać.
Chce przetrwać dziś do końca..
Jutro będzie ciężko.. i w szkole i potem ..
Frytasy ... wszyscy się cieszą ..
Ale czy ja też? ;>
Nie wiem...
Naprawdę nie wiem..
Ciekawe jak to wszystko będzie wyglądać ...
Środa... jakoś damy radę ..
Czwartek.. do Rzeszowa na Atlas chmur .. potem galeria..
A potem dom i masa snu..
W piątek z chęcią wykręcę się od szkoły..
Mam nadzieję na długi weekend..
Potrzebuje tylko :
+ciepły pokój
+pidżamę w kotki
+puchaty koc
+hektolitry herbaty
+nieprzerwany dostęp do internetu
+zamknięte drzwi i wyłączony telefon..
Tak mało mi potrzeba..
Ale nic .. pierwsze trzeba ogarnąć jeszcze te kilka dni..
A teraz wrócić do książek.
Biologio jak ja cie nie nienawidzę..
Cholernie wkurwia mnie fakt, że za niektórych bliskich mi osób byłabym w stanie zamordować, a oni nawet nie raczą zapytać co u mnie.