Rozmyłam makijaż z bladej twarzy, przez łzy
spływa po moich policzkach, jestem zagubiona. Wprowadziłam sie w stan powolnej agoni.
Jest mi gorąco, histeryzuje. rozpadam sie na setki kawałków
W każdym dzienniku zamieszczałam kawałki mojej duszy. Dziś jest już chyba ostatni jej kawałek.
Jutro miałyśmy wyjechać do nowego mieszkania. Ale dziś stało się coś okropnego, dostałam histeri
innej niż zawsze, ja zwariowałam rycze do tej pory kurwa. Powiedziała ,że spojrzałam jakoś wymownie na jej
matkę ,możliwe ze przejechalam po niej wzrokiem ale tylko dlatego ,że chcialam spojrzec w lustro, nie chcialam
by to widziala i akurat spojrzaluysmy sie na siebie. Ale nic wiecej, nie chce jej kurwa tracic przez te jebane spojrzenia.
Rozumiecie?? Ona weszła do pokoju, chciałam aby potwierdzila ,ze nie bylo tego cholernego wzroku. No oczywiscie
histeria, ta histeria ktora jest najgorsza we mnie, kiedy nie slucham, tylko krzycze i placze jak male dziecko. Nie polecam
tego widoku.
Ja wtedy dostaje ataku, bo nie wiem jak jej tlumaczyc a ona wciaz broni swojego ,rozumiesz???
Pisząc to rycze, zasłaniam dłońmi twarz i prosze o pomoc, pomóżcie mi.
Płacze, słysze tylko bądź Cicho. Nie umiem byc cicho gdy tak kocham.
To ja chyba zwariowałam, zraniłam ją histerią i odpuściła. Nie chciałam zrobic z niej wariatki, rozumiesz?
nie chciałam, to moja histeria.
Nienawidze tego, kiedy trace kontrole bo tak kocham. Ona nie widzi mojej milosci.
Dzis wybaczcie mi, ale koncze dzienniki wiem ze nic sie nie zmieni, nie obiecuje ze odchodze.
Jak juz mówiłam Pani na D. będę pilnować was.
Człowiek musi zadać sobie pytanie czy chce żyć ,ja dziś je sobie zadałam. Znacie piosenkę myzlow. ''chciałbym umrzeć z miłości''
polecam, piękna i ja również, chciałabym umrzeć z miłości.
Jest tyle pięknych gwiazd, lecz jedna świeci najmocniej,ah zakochuje się w niej bez pamięci,
choc wiem że ona spadnie i zostawi mnie. Niebo takie piękne przejzyste, ale wiem ze chmury
je zaslonia w koncu. No i slonce ktore nas ogrzewa, lecz w koncu sie schowa, a wczesniej
najpiekniejszy zachód nas czeka. Księżyc jest jeszcze, zawsze gdy patrze na niego, widzę
jakby mali ludzie tam mieszkali. Ah, uciekac mi na inna planete byloby najlepiej,
umierac tam byloby piękniej.
Dobranoc moi Drodzy, dziękuję że mogłam być.
Kolejna próba.
Oby sie udało.....nie chce wracać tu jutro, pisząc że jestem porażką.
Nellie