Wróciłam.

Wróciłam tylko dlatego że nie radzę sobie -0 tak, nie radzę sobie ze wszystkim, a najbardziej nie radzę sobie

ze sobą.

Dzieje się coś dziwnego, stałam się inną osobą. Rozumiesz? 

Ja zwariowałam, lecz omijam miejsce obłędów. Kurwa. przecież ja mam dość tego wszystkiego.

Ale każą się starać, tak mówią ,że jeżeli kochasz to walczysz. Walczę ! ja walczę, rozumiesz?

Widzisz choć trochę ,jak mnie zabija walka? To walka sama ze sobą, przecież nikt inny nie walczy.

Trwam już długi czas, czekam codziennie na zmiane w dobrą strone. Czekam na stabilne słowo z jej ust. rozumiesz ?

czy ty wgl człowieku czytasz te bzdury?

Straciłam kilka tygodni z życiorysu, popłynęłam, narkotyki to nic dobrego. To zniszczy Twoje życie dziewczyno, chłopaku

to ucieczka na chwilę, potem i tak wszystko wraca z większą siłą i uzależniło mnie, tak bardzo ale walczyłam z tym, 

dlatego mnie nie było. Przez ten czas, zdąrzyłam spierdolić i naprawić sobie życie, teraz znowu je pierdolić powoli

jebać w dupe jak najgorsza kurwę ,tak to chore. Teraz pomyślisz, że na prawdę coś ze mną nie tak , ale 

mam ochotę usiąść tylko i wypić kawę, zapalić papierosa w spokoju.

Wiem, może to obsesyjna zazdrość, bo nie wiem jak nad nią panować skoro wcześniej nie kochałam tak na prawdę,

jestem suką, ale nie kochałam żadnej z byłych kobiet. Były one chwilą w moim życiu, oczywiście każda coś w nie wniosła ,

za to dziekuję. Ale teraz ja kocham, chce kochać i potrzebuje kochać. Przez ten obłęd, mam siłę by zabić kogokolwiek 

kto wciśnie się w nasze życie, ona też ma ten obłęd i często ,kurwa codziennie prawie gubimy się w tym obłędzie

i same siebie niszczymy. Wiesz odbiorco, ja wcześniej chciałam umierać z głupich powodów, teraz umarłabym z miłości.Uważasz

to za głupotę ? Proszę, powiedz że to jest dobry powód ale lepiej żyć dla miłości.

Zaczęłam pisać, znowu zaczęłam pisać dzienniki i książkę, tak. 

Wcale nie zmieniła się tematyka kurwa, nic się nie zmieniło w niej, tylko jest sensowna i posiada głębokie znaczenie -kiedyś byłam tylko 

ograniczonym dzieciakiem, które biegało za modą i sdopasowywało się do subkultur. Chciało byc lubiane.

A kiedy zyskałam tą większość, olałam ludzi. Rozumiesz, bo gdy straciłam wszystko i to prawie dosłownie, oni odeszli.

A wiesz czytelniku mój Drogi co jest w tym wszystkim wspaniałe ? Gdy wróciłam po tylu miesiącach, zostały osoby nieliczne może trzy a może dwie ,może tylko jedna ,która niczego nie oczekiwała ale była i gdy napisałam po długim czasie, nie pytała gdzie bylam i dlaczego

się z nikim nie kontaktowałam, nie było ciekawości ani oskarżeń, tacy ludzie są warci mojej uwagi ,każdego. 

Ty też czytelniku, przelicz osoby które na prawdę były i będą ,nawet jeżeli znikniesz na lata, będą wciąż tu gdzie wcześniej.

Dla tych osób mogłabym dać więcej nić rzeczy materialne, dla nich chce wracać.

Tak na prawdę, nie było mnie pół roku, niby nic wielkiego. A jednak, przeprowadziłam się 3 razy, uzalezniłam i wygrałam z tym, 

spierdoliłam i naprawiłam swoje życie -jak pisałam wcześniej ,poznałam i straciłam osoby- nie żałuję ,odkryłam nowe uczucia które

mam w sobie i pokochałam.

Miłego dnia, człowieku. 

Jeżeli przeczytałeś do końca, przykro mi za uczucie jakie musiało Cię w trakcie towarzyszyć.

Potrzebowałam wylać swoje myśli ,ujście mojej psychiki.