chuidodupykurwa

Jestem dosłownie wściekła. Nie, nie bo coś się jebie. Jestem wściekła, bo coś nie pozwala mi się w pełni cieszyć moim największym szczęściem w życiu. Tak, dlatego jestem wkurwiona. I TYLKO dlatego.

Nadal nie mogę zrozumieć czym sobie na to wszystko zasłużyłam. Nie twierdzę, że jestem idealna i nie popełniam błędów. Każdy je popełnia i nie jest to niczyja wina. To po prostu kolej rzeczy, tak jest i już. Tylko strasznie się teraz pogubiłam. Gdyby nie On, zostałabym z tym wszystkim zupełnie sama. Tak bardzo się cieszę, że jest mój, choć bardziej że ja jestem Jego. Ehh nie powinnam się przejmować. Niby nie, ale jest mi ciężko. Jasne, jak zawsze wyjdę na tą problematyczną, spoko. Przyzwyczaiłam się, tylko tym razem nie będę o to zła. Wiem co naprawiłoby sprawę. Widocznie liczę na ZBYT WIELE. I tym razem nie mam żadnej motywacji, aby komukolwiek podpowiadać co robi nie tak. Podsumowując, ja tego naprawić nie mogę. Nic z tym nie zrobię. Nie chcę, żeby to się tak kończyło. Tylko, czy właściwie mam jakiś wybór? ;(

Pierdolenie, pierdolenie, pierdolenie. Niedługo mam obiad bleee -,-

Pouczyć się troszke i pozamulamy wieczorkiem,

jak zawsze.

Takiego kochanego Misia to każdy by chciał mieć! o! <3

:d