Może zaczne wszystko od początku:
Męczarnia mieć osiem lekcji, i myślałam sobie że z tej ósmej właśnie sobie pójdę. I bardzo dobrze, że nie poszłam do domu bo.. Bo dostałam na lekcji 4! Były aż trzy osoby na ósmej lekcji i każdy z nas dostał. Wyjaśnialiśmy terminy i wymieniliśmy kilka malarzy i tu wpadła czworeczka. Potem z mamą do orange, a potem widziałam się z Tomaszem. Poszliśmy do Medis Marku, poszukując mojej płyty.
Przeszukałam wszystkie możliwe miejsca gdzie ona mogłaby być. Kiedy już myślałam, że Tomasz ją znalazł okazało się, że blefował. Zdenerwowałam się i poszłam do babeczki czy mogłaby mi ją zamówić. Wszystko pięknnie wpisała i co? Jeszcze kurwa premiery u nas nie bylo.
No chuj mnie jasny trafi! Wyszłam z tam tąd niesamowicie zdenerwowana.. Mam nadzieję, że za kilka dni się w końcu pojawi w naszym kraju i w media markcie. Tyle się nachodziłam z Tomaszem po galerii. Czuję jak mi nogi wchodzą do dupy..
Uciekam do niemieckiego, angielskiego i lektury "jądro ciemności" Nie wiem jak ja to wszystko ogarnę ale dam radę.
Dziwny by był świat bez kolorów, a może byłby w tedy lepszy?