zapalenie gardła i gorączka, jestem umierająca! choć dziś jest lepiej to i tak nie dam rady ćwiczyć.
wczoraj nawet nie miałam siły wejść tutaj, spałam cały dzień
z dietą niby dobrze, bo mało jem ale są to bardzo kaloryczne rzeczy, powód ?
JESTEM U BABCI. po wizycie u lekarza mama zawiozła mnie do niej abym tam się wychorowała.
"nie ma nas cały dzień w domu, a Ty w takim stanie sama w domu? o nie, jedziesz do babci" - słowa mojej nadopiekuńczej mamy. i teraz babunia wpycha we mnie drożdżóweczki, jogurciki i ciasteczka. oczywiście rzadko daję się skusić! no cóż, muszę się wychorować. myślę, że jutro będzie już lepiej, antybiotyk bardzo szybko działa.
mówcie co u Was miśki. <3