nadzieja matka glupich...

Odrzucony po przez los, głos drze między pamięcią...
wzrok gdy zakryte ręką będący jej pieczęcią...
serce pulsuje często by stać się legendą...
mementor zadał ten cios, zdrada pietnujaca moje piekno

lecz przez co zadra lez,pozostaje odliczac zadrapania wiem ze będzie kapać krew choc to niechwila zamalania!!

bo pamięć ma czelność wracać tam gdzie piekło...
panie ja chce wciąż rzeczy jak wiatr chlonac tak prędko...
świat nabił tętna brak zamknij serca mego tempo...
droga świetlna kierującą na przód badz moja jedna...
myśl zamknięta w fałszu drzemiaca w slowach...
prym niesie mój skurwialy nastrój uczucie kojarzone z tym co wabi tanich sprzedawców...
sumienie nie pozwala lecz sumienie nieodmawia...
wiesz nieliczni! szczęśliwi! nie czekają na brawa tylko lapia okazje ktora im sie nadarza!!
Ci liczni chcą naprawiać wierząc w magie prawa dzielili by serca które nie chce bic przestawać...

przedstawiać milosci nie trzeba każdy tonie w swych domysłach...
poszukuje ciebie w odbiciu moich lez tam gdzie leży iskra!
zamknięty w czterech ścianach sam serce swoje ściskam...
problemem jest granat co nie wybucha dla nas bo jest gaszony zaraz...
bynajmniej do uczucia co szaleje na zmysłach...
kolejny niewypał chyba nie ma sensu znow plakac i pytać...
zamkne oczy i niech oczyści moj umysł ten moment ciszy ktora krzyczy...
nadzieja uczy głupich wiec ja z głupot nieochłonę...

To nie było tak jak w bajce szczęśliwe zakończenie nie tym razem choc uczucie bylo drogowskazem...
byłem z tym wiesz sam, jak cień gaszę płomień i znikam gdzieś choc chwilami nadal uczuciem plone...

Życie nauczyło mnie odwagi umiem przyznać się do tego błędu...
moje serce wciąż próbuje niezgasić płonących wspomnien...
teraz inaczej patrze na życie czy niszczę słowami twoje gorące uczucie?
twoje klamstwa znowu sa górą będę walczyć ale czy straciłem w tym wszystkim ciebie?
z każdym dniem zaczynam wątpić w to co jest mi przeznaczone zycie zadaje mi ciosy a ja znow we lzach tone...
może to nie jest moja kolej mało mam wiary już wiec mi jej dolej!!!
upijam się szczęściem by nie płakać więcej moze iść za rozumem a nie za sercem...
życie zakończyć wraz z jego braku sensem a sercu i tak memu nakazano cierpieć...

ehh niewierze naprawde niemoge w to uwierzyc...

i co teraz??

czy wogule cie obchodzi co ja czuje??

tesknie mimo wszystko...