Dobra od razu żeby uniknąć hejtów
zdjęcie z pierwszej jazdy na ujeżdżalni
możecie mi wybaczyć lekkie kaleczenie sportu,
ale było dość nerwowo ;)
Rano się obijałam i oglądałam disney'a
po połódniu u konia,
baardzo pozytywnie,
aaa i cofam postanowienia,póki co nie skaczę,
tylko jaram się zajebistością mojego grubasa ,
bo odkryłam że umiemy biegać naprawdę super wolno,
i pracuję nad tym żeby nie było już dzikiego zapierdzielania.
a no i pozbyłam się już prawie całej zimowej panierki z pod brzucha
więc jeśli chodzi o konia jest super ,
jutro nie wsiadam, tylko się trochę z nią pobawię :)
Jestem jakimś dzieckiem przypału -.-