Dzis zmieniam temat czyli SHOPPING SHOPPING SHOPPING!
Tak dla inspiracji dodaje zdjecie mojego rysunku aby troche przyblizyc klimat
***
"Jeżeli shopping to twoje hobby, to zakochasz się w Barcelonie! Miasto ma do zaoferowania ponad 35,000 sklepów, w których znajdziesz to czego zawsze chciałeś"
.
Cytat wziety z jednej ze stron internetowych poswieconych turystyce w Barcelonie. Cytat, ktory idealnie odzwierciedla prawde. Barcelona to moc sklepow i galerii, znanych marek. Jest okolo 20 h&Mow i 14 McDonaldow z tego co wyliczylam, Zara Bershka.. slowem przepelnienie. Nie tylko w centrum miasta, lecz w roznych dzielnicach, w waskich malych uliczkach i za zakretami zawsze znajdziejsz jakis sklep especially for you! a kolory kusza! Przechodzac po ulicy jest okazja znalesc jakies wyjatkowe miejsce. Nawet sklepy magii, w ktorych na polkach wystawione sa akcesoria czarodziejskie, do wyboru ,do koloru! Tak dziwnych i wyszukanych rzeczy jeszcze nie widzialam! Juz nie wspomne o sexshopach. Takze sklepy dla ludzi punky rock, hip hop wszystkie style. Co potrzebujesz? Znajdziesz!
Pamiatki dla turystow to podstawa. Wszystko z Fc Barcelona jest swiete, ciagle widze te kolory niebieski z czerwonym, czapki kubki, talerze. Bluzki z rysunkami sagrady familii i serduszkami (I love Barcelona, love Barca, I <3 barcelona etc etc)
Barcelona to przede wszystkim miasto GLAMOUR. Tu przechodzac po uliczkach Rambly czujesz sie jak gwiazda lub modelka paradujaca po wybiegu. Po prostu.. d i v a wsrod tlumu ludzi zabieganych ze swymi ekskluzywnymi torbami i gadzetami.
Przechodzac i mijajac manekiny za szybami widze te wszystkie mieniace sie drobiazgi. Kazdy sklep jest dopracowany do ostatniego szczegolu. Co za precyzja! Bo liczy sie design. Wlasciciel przedsiebiorstwa to istny artysta, ktory za wszelka cene bedzie chcial sprzedac wszystko. Zamydli Ci oczy. A Ty wchodzisz i chcesz slowem pochlonac te wszystkie kolorowe blyskotki. Oczy ci sie swieca z pozadania "niee, nie wydam wszystkich pieniedzy!" a monety w portfelu az brzecza i sie prosza. Za stoickim spokojem ogladam rzeczy. Moge tu spedzec kilka godzin usilujac nacieszyc oko. nie ogarniam tych wszystich kolorow, za duzo pikseli- mysle.
Co potrzebujesz?
"rozowo zielona brazoletke w fioletowego kokodryla z rozyczka na glowie?" Na pewno znajdziesz! coz za dziwactwo, moznaby pomyslec... ale jest duze prawdopodobiensto ze zobaczysz to w sklepie na jednej z polek! Tutaj firmy az plaszcza sie przed klientami.. TURYSTAMI! Ah ci naiwni turysci..
Tak wiec cala gama kolorow.. No i przede wszystkim dziwni ludzie na ulicach. Dzis wychodzac z domu minelam sie z transwestyta. Mezczyzna ubrany w aksamitna fioletowa sukienkie, pelne usta koloru ciemnogranatowego i zarost. Moja pierwsza reakcja to szok, za chwile impuls "nie.. to nie jest dziwne". Wysilam moje miesnie szczekooczne zeby zrobic twarz "jestem czlowiekem tolerancyjnym. Nigdy mnie nic nie zaskoczy". I w tenze sposob udalo mi sie zrobic odpowiednie wrazenie.
W tak wielkim miescie roznorodnosc kulturowa sprawia, ze kazdy jest inny. i tolerancja musi istniec. czasami sie zastanawiam, czy gdybym sie przebrala za rozowa pantere paradujac po centrum miasta, czy ktos by mi cos powiedzial. Mysle ze nie. Kazdy popatrzylby sie na mnie tak jak ja popatrzylam na mezczyzne w purpurze. Wtedy wysililby miesnie szczekooczne i pomyslalby... jestem czlowiekem tolerancyjnym.... Nigdy mnie nic nie zaskoczy...