tak właśnie
głupie uczucie, kiedy udajesz szczęśliwą otaczają cię dziesiątki zafascynowanych fałszywych znajomych
kiedy przestajesz udawać i jesteś bliska samobójstwa i potrzebujesz tylko jednego z tych znajomych to nie ma nikogo
tak też się dzieje kiedy komuś próbuję powiedzieć o tym co mi siedzi w głowie
już dawno przestałam to robić
każdy po kolei się ode mnie odwracał dla nowych znajomych
którzy są lepsi
o mojej chorobie wie garstka osób
jeszcze NIKT NIGDY mnie nie zapytał
'jak tam Weronika, jak tam u ciebie? brałaś leki? jak sobie radzisz? co u ciebie?'
NIKT
dziś znowu śniło mi się że wszyscy mnie nienawidzą
chcieli mi tylko zszkodzić
zabić mnie
a przecież tak nie powinno być
nie umiem rozmawiać z nowymi osobami
jestem przekonana o swojej beznadziejności i zbędności
wczoraj myślałam bardzo poważnie o samobójstwie
powiedziałam o tym jednej osobie - zignorowała mnie
tak bardzo zabolało, kiedy ludzie udają niewidomych na cierpienie innych
'będzie dobrze'
czuję się jakby ktoś wtedy mówił 'tak, tak, bardzo fajnie ale już się zamknij, porozmawiajmy o mnie'
zapewne tak właśnie myśli
jestem zupełnie sama
nieważne już
właśnie przyszła mama i zrobiła mi awanturę
taty już z nami nie ma
nie ma go od roku
rak zabrał go ze sobą, pochłonął
często zastanawia mnie jak zareagowałby na to wszystko
pewnie by krzyczał jak zawsze
śni mi się bardzo często
w tych snach umiera
i tak od nowa
jest coraz gorzej z każdym dniem
wsparcia nie mam w nikim
nie mam nic i nie mam nikogo
chciałabym tylko mieć z kim porozmawiać
tylko tyle
z każdym dniem coraz poważniej rozważam samobójstwo
~V