photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 SIERPNIA 2012

ulicznybeatbox - 4

Połączeni jedną miłością...

 

-Ciągle masz tylko do mnie pretensje! Nie wiem czemu się tak zachowujesz w stosunku do mnie, o co Ci chodzi? - Dominik podniósł delikatnie ton.

-Mi o co chodzi? Nie do mnie piszą jacyś zboczeńcy, jacyś ludzie z propozycjami łóżkowymi! Pretensje, pretensje! Ciekawe czy Ty byś nie miał gdyby napisał do mnie Patryk albo Robert! - Magda nie dawała za wygraną, miała świetną linię obrony!
-Oni to zupełnie co innego!

-Co innego? Nie kpij, proszę Cię! - Magda, trzasnęła drzwiami od pokoju.
-Tak! Zupełnie co innego! Mnie z Olą nic nie łączy!
-Co sugerujesz? Mnie i Patryka czy tam Roberta też nic! Zupełnie nic! Nie wypisują do mnie SMS-ów

-Dobra, daj mi już spokój - Dominik, usiadł na łóżku.

Magda gdy tylko to zobaczyła opuściła pokój. Nie miała już siły, ciągle miała przed oczyma SMS-a, którego Dominik dostał "Cześć Misiaczku. Co u Ciebie słychać? Strasznie za Tobą tęsknię. Pamiętam jak było nam dobrze, gdy byliśmy razem." - był to najgorszy dzień jaki mogła tylko Magda przeżyć. Nie kłóciła się nigdy z narzeczonym. Byli parą już dobre 8 lat, ufali sobie i o wszystkim sobie mówili. Planowali wspólną przyszłość.

Nadszedł wieczór, Magda wciąż nie odzywała się do Dominika, który już kilka godzin temu wyszedł z domu. Siedziała w ciszy i popijając wino czekała aż wróci. Jej stan przerwał dzwonek do drzwi:

-Dobry wieczór, Magdalena Ferka?
-Tak. Coś się stało?
-Jest Pani spokrewniona z Dominikiem Porabą?
-Tak. Co się stało ?!

-Jest w szpitalu. Miał wypadek. Wpadł pod auto.

-Co się mu stało?! - Krzyknęła.

-Proszę się ubrać, pojedzie Pani z nami.

-Dobrze, proszę zaczekać. - Magda zaczęła biegać po mieszkaniu jak oszalała.

Nie minęło wiele czasu i była gotowa. Po przyjeździe do szpitala nie miała czasu nawet na wypełnienie jakichkolwiek formalności pobiegła do sali. Gdy zobaczyła Dominika była zrozpaczona, załamana - leżał na łóżku po podłączany do jakiś rurek, kabelków, aparatur. Nie umiała sobie wybaczyć, że doprowadziła do takiego stanu swojego ukochanego. Usiadła na łóżku i zaczęła go przepraszać. Gdy się obudził uśmiechnął się do niej i całując przeprosił za swoją głupotę. Obiecał że po wyjściu wezmą ślub i będą szczęśliwi. Ich szczęście było zapisane w gwiazdach. Magda czuwała przy łóżku ukochanego non stop, nie opuszczała go na krok, bała się, że coś mu się stanie, że jego stan się pogorszy, gdy jej nie będzie - choć tak naprawdę w szpitalu leżał już tylko na obserwacji.
-Wiesz, Magda. Tak bardzo się bałem, że przez tą kłótnię Cię stracę. Nie wiem co mi odbiło, żeby ukryć przed Tobą tego SMS-a i nic Ci nie powiedzieć.
-Nie wracajmy do tego Skarbie. Kocham Cię i nic ani nikt tego nie zmieni.

Dominik do domu wyszedł dwa tygodnie później po wypadku. Magda bardzo o niego dbała, wiedziała jak wiele może stracić. Rok później Magdalena i Dominik stanęli na ślubnym kobiercu. Wyglądali przepięknie. Widać było, że tego chcą, że oboje tego pragną. Wesele na ponad 150 osób było huczne i bardzo udane. Trwało do 7 rano, bo goście tak wspaniale się bawili. Świeżo upieczone małżeństwo od momentu ślubu nabrali znacznie szybszego tempa w życiu. Zaraz po powrocie z Hiszpanii otworzyli własną kancelarię prawniczą, która była ich marzeniem od dłuższego czasu.
-Wiesz, bardzo Cię kocham! - Któregoś dnia Magda powiedziała spokojnym tonem..
-Ja Ciebie też, Skarbie. - Dominik,  lekko zaniepokojony odpowiedział. -Czy coś się stało, Kochanie?
-Nie. Nic. Zupełnie nic. - Usiadła.

-Nie kłam, proszę, nie kłam. - Podszedł do niej i odgarnąwszy jej włosy z twarzy pocałował w czoło.
-Dominik, bo.. - Zamilkła, spoglądając w oczy mężowi. - Bo.. nas jest trójka. Już trójka. - Wstała.
-Jesteś w ciąży?! - Krzyknął. -Będę tatą? - Wrzasnął jeszcze głośniej.
-Tak, Skarbie, tak. - Uśmiechnęła się.

-To taka wspaniała wiadomość. - Wziął ukochaną na ręce i pocałował namiętnie. - Ubieraj się, musimy jechać do sklepu. Kupić łóżeczko, ubranka! Zacząć malować pokój! Kupić wózek, powiadomić rodziców!

-Spokojnie, Skarbie, to dopiero 10 tydzień. Nie tak prędko!

-Nie ma co zwlekać, Kochanie no - Złapał Magdę za rękę i popędził w stronę drzwi wejściowych.

Ich szczęścia i radości nie było końca. Zakupów nie zrobili, lecz... powiadomili rodzinę, że będzie więcej.

-Za dziewięć miesięcy, mamo, nas Porąbów będzie więcej, słyszysz!? - Podskoczył z radości.

Dziewięć miesięcy tych zakochanych minęło jak z bata strzelił. Urodził się im syn, któremu na imię dali Sebastian, po dziadku, ojcu Magdaleny, który niestety nie żyje od 2 lat.

-Kocham was moje Smyki, powiedział Dominik, wchodząc do szpitala z ogromnym pluszowym misiem dla swojego syna.

 

 

MUZYKA

Komentarze

dziewczynaburzy No proszę, opowiadanie całkiem, całkiem :D
30/08/2012 23:24:29
ulicznybeatbox Dzięki :)
31/08/2012 12:52:29
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika ulicznybeatbox.

Informacje o ulicznybeatbox


Inni zdjęcia: Pięknie pachnie bez :) halinam:) dorcia2700Kolczyki słoneczka otien:v nataliastarr99Pleszka slaw300932 photoslove251458 akcentovaMix pati991gd019383829203048277 wpis bez kate elbeeMoje pierwsze foto pati991gd