Trochę mnie wkurza, że mam, tak jakby dwa życia. Jedno tu, drugie tam. Oczywiście jedno wpływa na drugie, ale czemu będąc tu prawie zupełnie zapominam o kłopotach tam, i na odwrót? Mam dwa razy więcej obowiązków, dwa razy wiecęj problemów... A najgorsze jest to, że wiem, że z biegiem czasu będzie ich coraz więcej.
Ale mimo wszystko w pewnych aspektach wychodzi mi to na dobre...
Uśmiech! :))) :***