ostatnie wydarzenia skłoniły moje myśli ku przemijaniu,smierci i pożegnaniu. po raz kolejny przekonałam się jak kruche i nieprzewidywalne może być nasze życie.
odkąd pamiętam pielęgnuje każde wspomnienie o Tobie jak największy skarb. mam ich wiele, w końcu byłeś ze mną przez całe 13 lat. mogło byc ich znacznie więcej, mogło nadal być tak jak w dziciństwie. jednak los bywa przewrotny i zakpił sobie z nas okrutnie, przerwał nagle łaczącą nas nić, zgasło życie jak świeca zdmuchnięta przez wiatr i nikt nie był w stanie zatrzymać Cię przy sobie- szkoda. mimo wszystko codziennie wybieram sobie jedno wspomnienie i analizuje je, rozkładam na części pierwsze, niemal czuje związane z nim smaki, czuje Twój zapach i ojcowski uścisk ramion, zawsze gotowych by przyjąć moje wystraszone dziecięce serce. nigdy nie zapomnę, bo jakbym mogła? dostałam od Ciebie to co mam najcenniejsze.
Muszę ostrożnie obchodzić się z naszymi wspomnieniami, pielęgnować je by były zawsze żywe- w końcy muszą wystarczyć mi na resztę mojego zycia. i chociaż nie wiem na jak długo, to każdy czas 'bez ciebie' wydaje się być za długi.
jesienią staje się sentymentalna