powiem krótko:
!!!KYOTO!!!
bo było biście:D
Dzięki laski:*:*
tia... od 13 (z Misią) czy 14(RAZEM) do 18xD
Ale mogłybyśmy dłużej:D
A Lily jako jedyna była na tyle mądra żeby wziąść Sushi:D
Ale się podzieliła:D
A Sadako odkryła że jesteśmy schiźnięte...:D
Było Ouranowo, Edziowo, Chobitsowo i ogólnie rzecz ujmując animowo:D
Chociaż poważne dyskusje też były spoko...:)
moje loffciane:*
OBIECUJE PRZESŁAĆ ZDJĘCIA... kiedyś:P
Ach... było też Melissowo xD
"Kimi no te de...kirisaite..." xD
hihihixD
Uciszanie nas w tramwaju...
ŻARCIE DANGO NA ŚRODKU RYNKU xD nigdy nie zapomnę min mijających nas ludzi xDxD
Dyskusje w drodze do dominikańskiej...
banan w temperaturze... xD
Jedzenie drzewka...
Honey-senpai, Mori-senpai i Tamaki....-senpai xD
Loffciam normalnie xD
Ale nogi troszku bolą i tak:P
Trza częściej tam chodzić;)
Chociaż rachunek też był niezłyyyy... hehehe xD
Wiecie co?
Macie rację. nie wezmę tego do siebie... bo mam Was:*
Arigato gozaimasu:*:*:*:*:*:*
Dzisiaj dla Was:*