hurra, dzisiaj sobie porządnie pograłam ;)
w czwartek dwa koła, a ja nic nie umiem, radocha!
przez te wszystkie wolne dni zupełnie mi się przestawiło wszystko
i teraz już po prostu nie mogę wysiedzieć na zajęciach.
byłam u Sylwii, było miło, jadłyśmy chińskie żarcie,
ale jak zwykle dużo ludzi, hałas i śmierdzi obrzydliwie.
strasznie rozbolała mnie głowa...
skończyłam "Ysa Seven"! jest genialny ;)