photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 LISTOPADA 2008

moich głupich wspomnień część II

 

 

Każdy czasem wątpi w trafność swoich wyborów, zazwyczaj wtedy, gdy postanowiliśmy coś na cale życie. Bo zawsze mamy inne warianty, oj a nuż się sprawdzi. Kto wie.
Bordowa meganka czy też granatowy ford? Najlepiej jedno z drugim, ale wszystkiego mieć nie można. Wydaje się nam czasem, że już mam. Że już mam oba. Ha.
A co na sercu, naleciałości nowe. Oj znów ten dziwny ból za mostkiem. Nie, nie mam ochoty na kardiologa, bardziej przydałby się Jedyny. Miłości odrobinę.
A pięć stawów wzywa dalej, ale nie. Jeszcze nie. Pewnie kiedyś. Teraz jest nowy rower potrzebny, bo po piwnicach grasują złodzieje, nasz im się spodobał.
Ale nie rower już jest. Nie wiadomo czego, Ona przyniosła. Do obiadu, dla smaku, dla rodziny.
Takie poczucie bezsensu naszych starań, wtedy mamy prawo wątpić, wątpimy, bo wątpią w nas.
Bo przekładają z półki na półkę.
Ale wróćmy do roweru. Jest nowy. Mała ona ma, będzie jeździć. Powiedzieli, że od Taty. Tak, to tak, zresztą to logiczne wyjście. Bo od kogo.
ha. Od kogo.
I tu cie mam.
Gwóźdź w serduszko? Starasz się, ale nie jesteś efektywny. Jeszcze. Zawsze znajdzie się ktoś bardziej efektywny, który kupi rower. Potem wystarczy powiedzieć,że od Taty. Nikt się zagłębiać nie będzie.
Dopóki nie zobaczy twojej twarzy i bólu wypisanego na niej.

-Kochanie z kim chcesz mieszkać, z mamą czy z tatą?
-Jeśli nie chcesz się ze mną spotykać, to powiedz, postaram się zrozumieć, nie chce do niczego przymuszać.
Prawo miłości.

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta przyniosłam ci prezent na mikołaja.
Ale ja go nie mogę wziąć, nie. Nie, przez sytuacje między nami.

Jej miało być lepiej, czy lepiej. On nic. Że dzieci przyszły,
-Że tak dawno nie słyszałem twojego głosu.
-Że tak pusto, bo nie ma nikogo.
A dziś niespodzianka, pożyczyłem od kolegi telewizor, żebyście mogły oglądnąć u mnie dobranockę. Na dobranoc drogie dzieci. Na dobranoc może godzinna rozmowa telefoniczna, wrednie wytkane wady. A ty, podsłuchiwałaś! Wrednie wytykane wady powodują zwady.
A twarzyczka twoja, cimcirimci powie prawdę. Lustereczko powiedz przecie, pokaż co się w sercu dzieje.
A może by wyjechać. Kto wie, może. A dziś wszystkie małe królewny dostają prezenciki.
Prezenciki cieszą serducho bardziej niż bułka z masłem.
A On widzi i mimo że tak wysoko jestem to jest duży. I stoi i patrzy na mnie. Prosiłabym program komputerowy do zanalizowania uczuć.

Kocha nie kocha, kocha nie kocha. Stary, tak jest zbudowany świat. Zadajesz się z jedną grupą nie możesz zadawać się z drugą, takie już są prawa. Kropka i co, przecież się nie rozerwiesz. Bo nie możesz. Nie pozwolą ci na to.

-Kochanie uśmiechnij się do niej. Wiesz. Tak bywa czasem, przepraszam że Jej nie ma już. Wina moja, twoja, jej, jego, sraka, owaka.
Kurwa.

Msze zamówimy, obłożymy skrzętnie watą wszystkie rozwalone słoniki z porcelany, nie ma co naprawiać. Dajmy złudzenie, uciszmy, złagodźmy. Nie ma co naprawiać, bo to wymaga już samokrytyki, a co. Przecież na jedno wyjdzie.
Ale pamiętaj o prawach. Albo rybki, albo akwarium.

Toczy, toczy się świat uroczy, jesteś krową.