photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 6 LISTOPADA 2008 , exif
23
Dodano: 6 LISTOPADA 2008

cześć. tęsknie.

 

wspomnień nieposkładanych, nieuporządkowanych, subiektywnie pamiętanych część pierwsza. 

 

 

 

Pragną być szczęśliwi, wszak się pobrali. I co, że nawet na weselu drobne sprzeczki, a bo nie tak kieliszek zbiłeś jak nas filmowali. I mimo że grudzień za oknami i zimno, to w sercach czerwiec. To w sercach czerwono. Ale żaden czerwiec nie trwa wiecznie, oj choć chciałoby się nieraz.
A i wesele przeminie w końcu, a orkiestra przyjdzie tylko po zapłatę, grudzień zamieni się w styczeń i trzeba będzie stawić czoło problemom. Problemom, gnieżdżącym się w małej kawalerce, gdzie pralka została ustawiona w łazience z braku miejsca. Braku laku kochanie.

Ona chciała jechać w góry, on musiał pracować. Wypruwać żyły i z podkrążonymi ze zmęczenia zapadłymi oczami w wychudzonej twarzy odpowiadać, że jakoś to będzie kochanie . I jego też wzywała Dolina Pięciu Stawów, oj jak bardzo, czy też Hala Łabowska z naleśnikami cioci Irenki.
Ale On wiedział, że nie. Że nie może, że nie teraz. A każdego czasem serce boli i każdy by czasem popłakał.

Ja nie mówię, że zawsze było źle, ale ogólnie było szaro. Podobno miłość może leczyć niezgodność charakterów, ale jeśli chodzi o miłość do materialnych rzeczy, często mówi `pas`.
A pampersy trzeba było kupić, trzeba było dla małej jej.
-Kochanie ile masz dyżurów w tym miesiącu?
-Zależy.
Wszak miłość motywuje, nieprawdaż? Umiem wytłumaczyć to tylko miłością, bo czym innym.
Ale to był początek. Początki mają to do siebie, że wszelakie trudności traktujemy z pokorą i próbujemy je pokonać, przynajmniej częściowo. Że wierzymy w to, co robimy. Że to wszystko ma jakiś sens. Potem następuje taki etap jak zwątpienie. Zwątpienie we wszystko, we wszystko co wymaga wiary. A kochanie jakoś to będzie coraz częściej zastępuje głowienie się przy stole nad nową ofertą telefonii komórkowej, ale nie dla siebie. Dla niej.
-Tak kupimy dla Ciebie, a potem kiedyś kupimy Ci taki bardziej `damski` no wiesz. A ten stary ja wezmę, ja nie muszę.



-Myślisz, że boje się stracić zęba? Ma mi oddać pieniądze. Natychmiast.



A może śmiechu trochę zagości dziś w nas, mamy mieszkanie nowe. Mamy komputer. Pokazał bym wam, ale Ona gra w pasjansa.
On kocha Małą Ją. Śmieje się, sprawdza czy posprzątała, wychowuje, stara się. Choć podobno w wychowaniu trzeba dzielić przez pół.
-Na pewno nie posprzątałaś, nie wierze, na pewno nie.
-Choć, choć zobacz Tato!
-O rany, pewnie zaraz zwymiotuje. O rany jak tu czysto!

Może nowe płytki w łazience?
Może.
Tyle, że Mała Ona właśnie zadeptała bazę pod płytki. Ale to moja wina, ja jej nie powiedziałem, nie przestrzegłem żeby nie chodziła.
Dostałam kolorowe dwustronne pisaki.