Czego mogę chcieć...?
...po nieprzespanej, zarwanej nocy? Dawki snu, kogoś tutaj, blisko. Ale nie mam nic. Nikogo w pobliżu, spać się zwyczajnie, po niedawnym śnie, boje. Śnić się boję. Jakieś lekarstwo? Tak. Odpowiedź jest prosta - iść na film do tego-od-Olki. Tam się przytulić do O., i spać w najlepsze przy kolejnej części 'american pie'. To jest plan. Musi mi się udać zrealizować. Bredzę i zanudzam, bo mam (na pewno-nie-chwilowy) zastój (wątpliwej) inteligencji. Może mi tak już zostanie? Przynajmniej nie boli.
Mówią: 'pewna siebie, zawzięta, przekorna, zawsze stawia na swoim, dąży do celu', nie wiedzą, że się złamałam. Ja się złamałam. To była najgłupsza rzecz, jaką zrobiłam w przeszłym, nieokreślonym bliżej czasie. Głupia idiotka. Za szybko się złamałam, niepodobne to do mnie. Powiedziałam 'nie', zrobiłam inaczej.
http://www.strykowski.net/przyroda_fotografia/Paproc_615.php link do zdjęcia. ;)