Czy to zdjęcie już to było? Oświatowa żaglówka na Niesłyszu. Mrrał! Bo ja nie pamiętam zupełnie, co nie jest ani trochę dziwnie, jako że ostatnio mój mózg przypomina coraz bardziej wielkie sito. A może gąbkę morską? I nawet nie staram się ogarniać. Odkryłam, że kiedy już próbuję i nawet mi to całe ogarnianie wychodzi, robi się jakoś dziwnie. Niefajnie. Zdecydowanie ciekawsze rzeczy wynikają same z siebie przypadkiem, kiedy o nich nie myślę, nie rozkminiam, nie zastanawiam się. Dzieją się tak po prostu. Czasem tylko potem jest mi trochę głupio. Tylko czasem. Cóż, przynajmniej nie narzekam na nudę w tym pięknym, słonecznym sierpniu, hm? I o to chodzi. Ja się bawię doskonale.
A rzeczy nieważne, o których wiedzieć nie powinnam, a się dowiedziałam również przypadkiem, pozostawiam jako nieważne. Ironiczne komentarze i cięte uwagi chowam do kieszeni na wypadek, gdyby zdarzyła się kiedyś okazja, żeby wypowiedzieć je głośno.
Bo chyba wychodzi na to, że to wcale nie ja jestem ta niefajna. Na chwilę obecną to wystarczająco satysfakcjonujące.