Myśli cofam o trzy prawie dekady i w nich pięknie tonę
A płatki śniegu spadając mi na poliki zmieniają się w krople
I dobrze, że nie są słone
Ta Monotonia już tak trwa kolejny wieczór
Pusty pokój w czterech ścianach sama jestem
Nie powiedziałam, że ten stan daje mi spokój
Czwarta pora roku, druga ja
Niech nie zostanie tak