Cóż to była za impreza !
Tyle sensacji, o mało na zawał nie padłam, poza tym chyba się poryczałam...
No i zarywałam wszystkich młodszych. To jest straszne :D
Wujkowie i kuzynowie mnie upili, kochana rodzinka, chociaż ciotki na mój widok i tak z tekstami : Wera, Ty pijesz? No kurcze tak wyszło... W końcu mam już 18 ;)
Generalnie pozytywnie. Koniec imprez. Rodzice powiedzieli, że wesela sobie sami wyprawiamy. Tylko jakie niby wesela? :D no właśnie... Teraz to chyba pogrzeb najwcześniej.
Cieszę się, fajnie było, dzięki Ewa za makijaż i oczywiście za obecność <3 ktoś mnie przynajmniej ogarniał.
W.