jdcbcf sdivsdf uv. jako moje odczucia i myśli.
dzieki Ci, Ty Senczkowskie za pomoc. <3
ale wezme sie kopne o jakies piekne rozmyslania jednak, a co.
jakoś niedawno zdałam sobie sprawę z tego, jak mało rozumiem. czyt. rozkminy życiowe nocą. w ogóle do tej pory bezuczuciowo do wszystkiego podchodzę, jestem jakimś totalnym egoistą. w sumie, cholera nie rozumiem nic. śmieszne troche i tragiczne, że nie do końca jestem w stanie docenic to, co mam, a co tracę. tracę kawał czasu, jakiego będę w przyszłości żalowac. ja nie korzystam, a powinnam. zatrzymuję sie ciągle na tym co było i chyba powinnam to zmienic. dosc starania się, narzucania i takich tam pierdółek. dopiero niedawno zaczęłam myśleć o wielu rzeczach na poważnie. troche późno, kasiak idioto. ważne, że w ogóle. takie pocieszanie. jakos inaczej myśli się o wszystkich sprawach, ja nie wiem albo mam jakies problemy psychiczne albo tak już po prostu musi być. a z tego faktu, że nie będę tu wylewać moich trosk rozterek zmartwien etc, na tym zakończę. doberanoc.
Gabriel García Márquez jakos strasznie dobrze ubrał mi to wszystko w słowa.
"Nie trać czasu z kimś kto nie ma go, aby go spędzać z tobą."
adekwatnie, choć mogłabym dodac trochę od siebie.
po prostu teraz zaczynam pojmować, jak ten caly swiat działa. do pewnych rzeczy trzeba zacząć dorastać.