zakazany ryj.
co jest ze mną, do jasnej cholery nie tak?
dlaczego CAŁY czas jedna konkretna rzecz plącze mi sie w tym pieprzonym mozgu jak jakis natręt, nie pozwalając kurde zrobić sobei spokojnie herbaty? moze i przesadzam, ale cholera no.
a Ty, moja droga, wkurwiaj mnie jeszcze bardziej :* pozniej przychodz, mow ze wszystko sie jebie, ale co tam. dobrze sie czasami otworzyc na ludzi prawda? szkoda ze NIC nie wiesz.
taka tam krytyczna notka, na dobry początek roku.
bardzo bardzo przepraszam, ale niestety wyczerpał mi sie dlugopis, azeby uczynic moje uczucia zywymi na kartkach. musialam tu.
milej nocy, elo, dobranoc.
ps i dlaczego niedojeb występuje u mnie w najmniej oczekiwanym momencie psując calą tą piękna atmosfere wokół?