cudownie wprost. Facepalm. o mało sie nie zabiłam. prawie potrocił mnie jakiś facet jak jechałam quadem. miałam tyle szczescia ze powoli jechał. skrecac mi sie kurwa zachciało. Jestem w takim stresie, nie wyspana, zmeczona. Mam juz dosyc tych pieprzonych obowiazków, komentarzy babki. Dość kurwa. nigdzie nie moge nawet wyjść. istne piekło. Całe szczescie jutro wracają. A ja wyprowadzam sie do Kasi mojej na kilka dni. <3
+ Jajko było ok ale papryka sie nie upiekła tylko spaliła.