Wczoraj znowu miałam spotkanie klasowe i znowu wyszło super. Przynajmniej nie było już tak drętwo jak ostatnio. Nie chciałabym być na miejscu takich osób, co przyjdą 1 września do szkoły i nie będą nikogo znać.
A dzisiaj z nudów nastawiłam w końcu teleskop i teraz tylko czekać, kiedy będzie bezchmurne niebo. To sobie poobserwuję księżyc i zostanę Galileuszem.