Jak ten czas szybko leci! Patrząc na jedyne zdjęcia do jakich mam dostęp w moich marnych zasobach, zdaję sobie sprawę jak dawno byłyśmy w Muszynie... Układanie "choreografii", panika z o.b., skakanie po ca łym pokoju i robienie zdjęć z fleszem, minusiki, miganie się od biegania po górach, "bo byłyśmy chore" i musiałyśmy iść na najtańsze, największe i najpyszniejsze lody jakie jadłam, wleczenie się na spacerze, który wcale nie miał 8km, moknięcie w lesie, czyli tzw. podchody, Twoje bieganie w swetrze większym od Ciebie i gra w siatę gdzie się dało... Chyba to najbardziej zapamiętałam.
I tak dłuuuuuuuuuugaśne rozmowy z Tobą to to, co lubię najbardziej. ;)
Życzę Ci najbardziej szalonego roku w Twoim dotychczasowym życiu, dalszego zarażania uśmiechem i dobrym humorem, trwałości w przyjaźni (niech liceum nie dzieli!!!), powodzenia w miłości, szęścia w życiu, jak najwięcej hajsu, jeszcze więcej zdrowia, spełnienia jak największej ilości marzeń i - jeszcze raz co do tego roku - jak najlepszych wspomnień!
Rośnij nam duża! <3
Ps. Nie wspominam nawet o tym, kto Ci pokazał najwspanialsze płatki jogurtowe i densił pół gimnazjum! Naj naj naj! :*