69. bez skojarzen..

Fajnie. Fajnie kurwa.

Naraz was wszystkich tracę.

Nie chcę płakać. Ten jebany brak was.

Wróciłeś. I ze mną normalnie gadasz? Nie pamiętasz do czego się wczoraj przyznałeś? Nie jest Ci wstyd? Bo mi jest. Za ciebie, tato.

Fajnie, że jutro mam poprawke z histy - palestyna itp.

Fajnie, że dzięki tobie nic nie umiem. Fajnie, kurwa.

Napisałbyś? Zależy Ci? Napisz. Napisz prosze. Uśmiechne sie. Obiecuje.

Znowu się nas was przejechałam. Nie ważne. Ważne. Dla mnie ważne kurwa. Nie mogę tak, nie mogę tak dłużej, serio. Kurwa naprawde!

Tak bardzo nie chce jutra. Taki wielki chaos. Nienawidzę. Nienawidzę. Nienawidzę. Nienawidzę. Nienawidzę. Nienawidzę. Nienawidzę.

Nienawidzę już nawet tych nocy, żadna nie daje snu. Dlaczego? Jestem tak wycieńczona, że nie mam siły  Toba walczyć, ciemność.

Ale Ty nie pozwalasz mi zasnąć. Robisz swoje. Stwarzasz z siebie jakieś dziwne postacie. Zaciskam oczy. Spływa łza.

Dotyk. Kto kurwa? Kto mnie dotknął? Boże.. jestem tu sama.. jak to możliwe? Nie? Nie mogło tak być!

Tabletki. Znowu uciekam do tego. Brak mi tych na sen. Mama nie kupi. Chuj. Nie będę spała, zawale wszystko.

Tato. Powiedz mi. Jak mogłeś mi to zrobić? Swojej córeczce? Jak mogłeś to zrobić nam? Jak mogłeś zrobić to Wioli? Beacie? Grzesiowi?

ROBERTOWI? Jego najbardziej raniłeś, raniąc rónież mnie. TY JEBANY CHUJU KURWA! Już nigdy go nie zranisz! Uwolnił sie!

Mnie jeszcze nie raz. Ale to nie ważne. Ważny Igor, Grzegorz, Beata, Wiola, Robert. Wiecie ile razy płakałam za wami?

Ile razy was wołałam? Przez łzy? Ile razy błagałam, żebyście byli obok? Nie słyszeliście.

Upadam. Kolejny raz. Za każdym razem upadne. Jeszcze nie raz. Potrzebuje wsparcia. Nie dostaje go.

Nie mam siły! Kurwa nie mam siły..  Przepraszam, że olewam.

Nie wybacze tego, że znowu drzesz tą swoją pijacką morde, chuju.

Nienawidze.

Z całego serca.