Raz na jakiś czas przychodzi po prostu taki dzień, kiedy nie masz już siły udawać, że wszystko jest dobrze i sztucznie się uśmiechać. Zamiast tego siadasz i płaczesz, nie możesz się uspokoić bo myśli szaleją w Twojej głowie dając kolejny powód do smutku. Jednak kiedy już się uspokoisz jest lepiej, tylko na jakiś czas ale lepiej. Znów możesz wyjść do ludzi ze sztucznym uśmiechem przyklejonym na twarz i udawać że wszystko jest cudownie.
Choć na kilka minut powrócić do tamtych czasów, gdy codziennie obdarowywałam Cię szczerym uśmiechem, a moje policzki czerwieniały od komplementów, które szeptałeś mi do ucha wśród grupy Twoich kumpli. Choć na kilka minut, nawet sekund... O nic więcej nie proszę.
Nieważne co mówią inni. Pieprz to. Ludzie zawsze gadają, szczególnie Ci,którzy nie mają odwagi żyć tak jak Ty. Pierdol zdanie społeczeństwa. To Ty masz patrzeć w lustro i widzieć tego kim jesteś, a nie marionetkę uszytą z ludzkich upodobań.
Nie wiem czy powinnam być szczęśliwa, czy może załamana, bo jestem dziwna i trochę obłąkana, to nienormalne, nieludzkie, wystarczy jeden telefon i parę smsów od Ciebie, wystarczyło wciągnąć krechę z najlepszą przyjaciółką i wszystko jest znowu normalnie, znowu mam siłę by żyć, by tu być i walczyć.
To nie ja panuję nad swoim humorem, tylko Ty. To Ty sprawiasz, że się uśmiecham lub wylewam łzy. To Ty klasyfikujesz moje dni według najszczęśliwszych lub najgorszych w moim życiu.
Naucz mnie tego skurwysyństwa. Tej pieprzonej obojętności na wszystko. Na ludzi, na ich uczucia, na to, co czują, choć nie powinni. Naucz mnie pozorów, jak je stwarzać, utrzymać, nie pogubić się w trakcie ich trwania.
nie obiecuję Ci, że będę czekała zawsze. pewnie nie będę. znajdę sobie kogoś, chociażby na złość Tobie. pewnie nie będzie miał aż tak niebieskich oczu, ale może pomoże zapomnieć
Nienawidziłam dziś przerw. Chciałam, żeby lekcje trwały ciągle, chciałam być ciągle czymś zajęta, żeby nie myśleć o sobie i o nim, chciałam słuchać profesorów, chciałam żeby mówili i mówili, a ja bym ich słuchała i zapamiętywała. Dziś chciałam być maszyną do zapamiętywania.
nie jestem lekiem na zło. nie przykłada się mnie do rany. nie spełniam życzeń, bo nie jestem spadającą gwiazdą. żyję, cierpię, płaczę, męczę się. chcę stąd uciec, lecz nie mam gdzie. nie jestem samotna. jestem sama.
okazało się, że przyjaciele, tak naprawdę nie są przyjaciółmi, bo gdy chcę zwrócić się o pomoc, po prostu są tego niewarci. rodzina przestała być rodziną, bo jedyne, co mamy wspólne, to nazwisko. ludzie, którzy obiecywali, że będą zawsze, odchodzą z pierwszym lepszym podmuchem wiatru. świat miał być taki piękny, mówili. miało być tak zajebiście, bo razem, obiecywali. a i tak gówno z tego wyszło... jak zawsze, z resztą.
-K.
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone