Foto znad morza. (dzieki Sarka :p)
Montpellier. Tydzien temu.
Jakos dziwnie wygladam na nim,ale mam to gdzies. (w dupie.)
Szalalysmy w kieckach w wodzie,a potem czekalsmy az wyschna,zeby wejsc do auta.
Lubie takie dni jak te. W kolorze turkusowego nieba i z iskierka w czyims oku. To takie "simpa".
Rozkoszuje sie Piersem Faccini. Nie moge sie doczekac koncertu.
Dziekuje za pokazanie mi kawaleczka swojego swiata. Z panaché i godzina 19.30. I z 3 buziakami na pozegnanie. No tak,3.
Zmykam spac prosze Panstwa.
Bonne nuit !