Fot. Nell : *
O godzinie 20.15 usadzę swój tyłek w samolocie,odlatującym z Poznania. Założę słuchawki na uszy i bedę czuła się naprawdę samodzielnie (?) . W końcu lecę sama.
Około 22.50 wyląduję w Girronie (Hiszpania),a następnie stamtąd pojadę już autem do mojego kochanego,francuskiego Millau. Tam będę ok.3 w nocy.
Zanim nastąpi to na co czekam,postresuję się i podenerwuję jeszcze,krzycząc trochę,bo przecież przed wyjazdem muszę jakiś ślad po sobie zostawić,prawda?
Nie mam pojęcia ile waży mój bagaż i chyba nie chcę wiedzieć.
Z pewnością potęsknię za ukochanymi pyszczkami. <3
Jednakże wrócę sobie 1.08 . I będzie super.
Ostatnia notka z Polski.
Mamy 9.07.2010r. a ja mówię Wam : au revoir !
:)