Quite tired

Evil is evil, lesser, greater, middling - makes no difference. The degree is arbitrary, the definition blurred. If I'm to choose between one evil and another, I'd rather not choose at all.

W miejscach pieknych smierć czai się jawnie. Śmierć tam nie kłamie. Mówi 'hej, ja tu mieszkam, spierdalaj albo giń'. W otchłani lodowcowych szczelin, w głębi jaskiń, na sznureczku ponad ziemią, ostrzega Cię, i wiesz, że jest jadowita, że ugryzie, gdy się pomylisz.

Nie powiem, żeby śmierć chodziła za mną. Jednak ostatnio to ja krążę wokół zła, jakby mi ktoś za to płacił... Zaginiona Katarzyna pozostawia dwóch braci, braci z którymi modlisz się ponad szczytem chmur, a potem prowadzisz ich do piekła, w którym zaginęła.

22-latek, który ma tak wiele siły, by odebrać sobie życie, i nie widzi sensu użycia jej, by w to życie tchnąć nadzieję.

Brat? Przecież 'nie było go w Twoim życiu, nie powinieneś nic czuć, nie masz powodu...prawa?' ...heh. Ludzie zawsze wiedzą lepiej...

Gdzieś w tym wszystkim kolejny trup na Kazbeku, kolejny martwy ratownik w Polsce, harcerze i wichura, a na koniec osoba najbardziej nieprzystosowana do realnego świata dostaje jego wdzięki w obleśnej pigułce.

Nie, nie zamierzam się łudzić. To wszystko jest, istnieje. Dookoła nie jest cudownie.

Tylko... Szkoda, że tak jest. Że się nie wyciąga miecza, że się surową determinacją nie rozprasza mroków.

https://youtu.be/c0i88t0Kacs