W końcu wypuścili mnie z klatki!
Półtora miesiąca bez roweru! Bez lasu!
Ah!
Tak mało jest dzisiaj ludzi, któzy umieją zrozumieć dlaczego zachwycałem się każdą szyszką, dlaczego gryzłem patyki, dlaczego zaciągałem sie zapachem ze świeżo złamanej gałązki, dlaczego wbiłem palce w ściółkę, aż do ziemi, żeby poczuć to wszystko... A potem znalazłem sobie sztywny, płaski kawałek sosnowej kory, rozkruszyłem go w dłoniach, jakbym rozcierał suszone liście herbaty. PAtrzyłem jak wysypuje się z garści, przesypuje, jak czas. SZukałem dzięcioła, dłubiącego gdzieś, ot. Słuchałem trzaskania drzew, gdy się bujają. Pozwalałem wszelkim robaczkom łazić po sobie. A po kwadransie zacząłem zauważać, że cała ściólka żyje, rusza się. Morda cieszyła mi się jak dziecku na widok kolonii soczyście czerwonych muchomorów, jakby wisienek na palecie liściastych barw dębów, jaworów, sosen, świerków, klonów. Gapiłem się jak się kołyszą, niby Hatifnatowie. A na koniec pożegnał mnie jastrząb, raptem kilkanaście metrów ponad mną. Piękny. Dziki. Wolny.
Byłem tak zachwycony, przeniesiony w tak magiczny świat, że mnogość tych kojących bodźców zaczęła stawać się intensywna! Naładowałem się. I przypomniałem sobie, że potrzebuję tego dużo więcej. Do życia. Do bycia sobą. Nie można aż tak bardzo uciekać od siebie, nawet za karę.
Rozmawiałem z korą drzewa.
https://www.youtube.com/watch?v=v4_OSekl50g
Inni zdjęcia: ttt bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegames