no to naszło mnie żeby napisać.
nie byłam w Węgierskiej - uczulenie nie pozwoliło. nienawidzę papug.
na chwilę obecną jestem cholernie zła..
mam całe ramię pogryzione, kciuka i gdzieś tam jeszcze kilka ukąszeń.
mój telefon odmawia mi posłuszeństwa - do wtorku będzie leżał w szufladzie, bo czekam na jakąś głupią tasiemkę, która go ożywi.
złamałam obietnicę, poszłam na zakupy przed wrześniem.
denerwują mnie moje całkowicie wyjarane od prostownicy i suszarki końcówki włosów.. których nie mam zamiaru iść podcinać, bo znowu stracę 5cm włosów.
mogłabym tak jeszcze marudzić i marudzić, ale po co?
wakacje są. także postaram się cieszyć ostatnimi tygodniami beztroskiego lenistwa i spania do 12-14 <3
napisałabym tu jeszcze dużodużo, ale przeszła mi ochota..
więc idę się wtulić w zieloną poduchę od misia i spać.
misiaak <33 ;********************