-Obwiniałaś mnie kiedyś za swój los?
-Nie wiem. Chyba kilka razy. Raz kiedy uciekłam do E żeby nie ranić jego uczuć i raz kiedy odebrał mnie ze stacji PKP a ja naćpana szłam ulicą i nie kontaktowałam a on pomimo wszystko siedział przy mnie cały wieczór,cały wieczór mnie przytulał a ja drżąca paliłam papierosa za papierosem żeby odlecieć jeszcze bardziej,wtedy wyzywałam ciebie w duchu bo wiedziałam,że robię mu to co ty robiłeś mnie.
-Karma wraca..Pamiętasz?
-Pamiętam. Wiesz co jest najgorsze,że kiedy zrozumiałam,że kocham go tak jak kobieta powinna kochać mężczyznę on tego nie słuchał i nie widział.Poniekąd on przypominał mnie a ja byłam takim skurwysynem jak ty. Lubiłam patrzeć jak śpi i jak bywa zazdrosny. Lubiłam kiedy był upalony THC i kiedy całował mnie rano w policzek,bądź mocno mnie przytulał wieczorem i delikatnie muskał szyję.
-Może to była prawdziwa miłość?
-A jak wygląda prawdziwa miłość? Za ciebie byłam wstanie oddać życie za niego zabić samą siebie aby już nie cierpieć.
-On wie o tym wszystkim?
-A czy ty wiedziałeś o tym,że myślałam iż cię kocham i że skrzywdziłeś mnie tak kurewsko?
-Nie bo byłem naćpany.
-No właśnie ja też byłam naćpana i nie miałam odwagi wielu rzeczy mu powiedzieć.
-Ale on nie widział niczego,przecież mieszkałaś z nim.
-Ja pragnęłam kogoś kto powtarzałby mi że jestem dla niego ważna,że mnie kocha itd. Sam wiesz,że mam wymagania bo nigdy nie doświadczyłam czułości i prawdziwego docenienia. Jednak wciąż się spieraliśmy,czasem lubiłam kiedy rozzłoszczony na mnie krzyczał wtedy pragnęłam przytulić go jeszcze bardziej niż normalnie ale kiedy zaczęło do mnie docierać że i on kłamał mnie przestałam mówić mu cokolwiek bałam się nawet powiedzieć mu,że kocham tak po prostu.
-Dziwne to wszystko mówisz o tym i masz łzy w oczach.
http://krolestwoszatana.blogspot.com/