Witaj,drogi czytelniku!
Jeśli jesteś wiernym odwiedzającym mojego Fotobloga chciałam ugasić twoje pragnienie i zaprosić na mojego bloga!
Uwaga, tam pojawia się poja książka w małych kawałakach ale zapraszam do czytania a jeśli jesteś zainteresowany dopisz część historii od siebie!
Miłego czytania,zostaw coś po sobie i napisz jak ci się podoba!
I coś na zachętę :
Wstęp:
Siedzę na przestanku stacji PKP,zimny wiatr targa włosami przechodniów. Spoglądam na zegarek,zaczynam biec-biec ile sił w nogach z łudzącą nadzieją,że autobus,którym miałam wrócić do domu jeszcze stoi na swoim stanowisku.Wbiegam na stację,wpadam w nieznane mi ramiona,krzyczę głośne ''Sory'',biegnę dalej.Nagle gdzieś w kąciku nosa zapamiętuje zapach tytoniu z jego bluzy,zatrzymuję się,odwracam wzrok.Przeszywa mnie dreszcz,wysoki blado skóry brunet z nieziemskim uśmiechem macha w moim kierunku,magicznie się uśmiechając.Odwzajemniam uśmiech i wsiadam do autobusu.Zajmuje miejcie przy szybie tak bym jeszcze przez chwilę mogła na niego spojrzeć.Czuję,iż coś dziwnego dzieje się z moim ciałem,czuję,że uśmiech nie znika mi z twarzy.Odjeżdżam.
Jesteśmy stworzeniami,które nie znają dnia ani godziny zagłady duszy,która czyha na nich za rogiem.Jesteśmy ludźmi,którzy nie mają władzy nad sercem,sercem,które z dnia na dzień łapie chorobę,chorobę zwaną miłością.
I ja zachorowałam lecz nie zwyczajnie owa miłość stała się zarazą,która wyniszczała mój organizm każdego dnia a ja nie zauważałam radykalnych zmian jakie pojawiały się w moim marnym istnieniu.Drogi czytelniku,przygotuj umysł,nie oceniaj,nie próbuj zrozumieć,daj ponieść się emocją.
http://krolestwoszatana.blogspot.com/